14-08-2014, 07:56
maYkel napisał(a):Aleksander W napisał(a):No i całe szczęście że Polacy po 1795 i 1939 i 1945 roku mieli inne nastawienie.
Bardziej dętej analogii już nie mogłeś wymyślić?
Analogia jak najbardziej trafna.
Cytat:Napisz mi zatem proszę w jaki sposób i na co konkretnie wpłynęło blokowanie miasta w postaci MK w mieście Lublinie. Jak to się przełożyło na bezpieczeństwo rowerzystów i infrastrukturę? I chodzi mi o bezpośredni wpływ, a nie naciągane "zwrócenie uwagi na ruch rowerowy w mieście".
Na nic nie wpłynęło, bo trudno żeby 50 osób jadących dla jechania sobie mogło na coś wpłynąć.
mamut77 napisał(a):Jurek S napisał(a):Czy to ma jakieś naukowe podstawy?Żadnej nauki, tylko moje wrażenia plus chałupnicza analiza dostępnych danych :mrgreen: :-P.
Chodzi o to, że mam wrażenie, że jak zaczniemy blokować za bardzo te ulice, to efektem może być wzrost niechęci - że tak powiem - ludu (bo lud wozi zadki samochodami i toleruje tylko te zawalidrogi, które też mają cztery koła i jeden silnik - bo jak wiadomo te na dwóch kołach i bez silnika to gorzej niż zepsuty tir w poprzek drogi). To niejasne i subiektywne wrażenie wynika z danych i informacji dostępnych w Internecie, a dotyczących miast, w który te MK są dużo większe :-P .
Ułożenie trasy jest kluczem żeby masa mogła być duża a jednocześnie jak najmniej uciążliwa dla otoczenia. To że masa ze Świdnikiem przyblokowała na dłużej Mełgiewską i DMM wynikało z tego że jakoś musieliśmy na SSE dojechać a innej drogi nie było.