SPD zdecydowanie bym polecił. I tyle w tym temacie.
Jakbyś chciał wiedzieć Judass to na platformach też jeździłem..

na platformach też jeździłem..

Ty już Jesteś "Ivo zawodowiec" :mrgreen:
Ale przy okazji... praktycznie wszyscy zaczynali od platformówek.
Zdecydowanie większość osób po zmianie na SPD przy "klikach" pozostała.
I ten argument przekonuje mnie bardziej.
"Cóś" ( ;-) ) w tym SPD musi być... :-P
Oczywiście można też poeksperymentować jeśli ktoś ma ochotę.
Są przecież pedały "mix" - zatrzask po jednej stronie pedału.
Wtedy można i po bułki i na ustawkę :-D
I nie dajmy się zwariować bo zaraz ktoś zerwie łańcuch i napisze nie kupujcie łańcuchów firmy "takiej i takiej".
Za jakiś czas wróce do dyskusji i powiem czy pozostałem przy SPD czy może wróciłem do platformówek.
Póki co nowe pedały błyszczą czystością... buciki też :lol:

@KermitOZ kwestia chodzenia po bruku to był żart

Nie mam zamiaru nikogo nawracać ani udowadniać, że platforma jest super a wpinane pedały be bo to by było po prostu kłamstwo. Tak, jeździłem na "klikach", chociaż bardzo krótko i na pewno nie mogę powiedzieć, że opanowałem je.
Wolę platformę bo bardziej pasuje do mojego stylu jazdy. Jedynie co chciałem osiągnąć przez tą dyskusję to naświetlenie pewnej alternatywy bo każdy wybór powinien być świadomy i mam nadzieję, że udało mi się zaszczepić przynajmniej chęć zbadania tematu różnych rodzajów pedałów.

Co do efektywności podciągania pedałów przy "klikach" osobom zainteresowanym zgłębieniem tematu bardzo chętnie podeślę klika linków dotyczących tego zagadnienia. Niestety artykuły są po angielsku i zawierają medyczną terminologię.

Pozdrawiam.

Było napisane nawet w tym wątku: efektywniejsze pedałowanie czyli nie tylko naduszasz, ale także podciągasz pedał do góry.

O ile zgadzam się z Twoim stanowiskiem, tak tutaj niestety nie masz racji. Pedału nikt nie ciągnie do góry, bo wbrew pozorom okazuje się to nieefektywne.

Co do SPD to jeszcze dwa argumenty z mojej strony:
- Na platformach jeździłem 3 lata: 2 lata skacząc i rok na MTB. Teraz mam SPD i nie chcę nigdy wracać do platform.
- Podczas rozmowy z kumplem, na temat innego kumpla, który zastanawiał się nad SPD, jedynym naszym komentarzem było: "Jak można jeździć inaczej niż z SPD"?

Oczywiście, argumenty te są nierzeczowe, lecz czysto osobiste. Ale chyba właśnie takie najbardziej przemawiają

Są przecież pedały "mix" - zatrzask po jednej stronie pedału.

Mi je odradzano. Ponoć lepiej kupić po prostu spd i na to dawać nakładki plastikowe.
Niech ten śnieg sie topi, to będę testować :-P

Póki co nowe pedały błyszczą czystością... buciki też

Ten sam etap przechodzę i już mnie zwija z ciekawości :lol:

Są przecież pedały "mix" - zatrzask po jednej stronie pedału.

Mi je odradzano. Ponoć lepiej kupić po prostu spd i na to dawać nakładki plastikowe.
Niech ten śnieg sie topi, to będę testować :-P

Póki co nowe pedały błyszczą czystością... buciki też

Ten sam etap przechodzę i już mnie zwija z ciekawości :lol:

Nie kupuj tych plastikowych nakładek. Są okropne. Ciężko je założyć i zdjąć a do tego na pedałach zachowują się jak przysłowiowa spadająca kromka chleba z masłem, czyli platforma zawsze przekręca się na dół :-P. Jak będziesz chciała wypróbować to mogę Ci pożyczyć :-)

Dobra dobra, hoopaki sobie podyskutowali ale jakoś trzeba pomóc założycielowi tematu
Myślę, że argumentów "za" i "przeciw" (jednych mniej, innych bardziej konkretnych) tutaj padło, więc.......
Roskxc moim zdanie postaraj się pożyczyć od kogoś spd-ka (odkręcić i przykręcić to 1 min roboty) i buty w Twoim rozmiarze. Myślę, że jak założysz buty na 2h, to wkładki komuś nie zdeformujesz . Spróbujesz ogarnąć temat i stwierdzisz, czy jest to dla Ciebie odpowiednie.
Jeśli chodzi o inwestycje w jedno i drugie, to cenowo przy dobrych platformach i odpowiednich butach wyjdzie podobnie. Tzn spd ok. 130pln i buty 160 i w górę. Przy platformach podobnie, na maszynach z wymiennymi pinami, to koszt min. 100pln i dobrego "trampka" ponad 150pln. Alternatywą jest poszukać coś na targu z dobrą podeszwą za nieduże pieniądze co by nie było sentymentów jak wynurasz w błocie
To tyle ode mnie, pozdro

O ile zgadzam się z Twoim stanowiskiem, tak tutaj niestety nie masz racji. Pedału nikt nie ciągnie do góry, bo wbrew pozorom okazuje się to nieefektywne.

Nie mówię o takim ciągnięciu stricto, chodzi bardziej o to, że jak noga idzie do góry to w pewnym sensie ciągnie za sobą pedał

Co do efektywności podciągania pedałów przy "klikach" osobom zainteresowanym zgłębieniem tematu bardzo chętnie podeślę klika linków dotyczących tego zagadnienia. Niestety artykuły są po angielsku i zawierają medyczną terminologię.

To ja poproszę. Daj linki tutaj, może ktoś jeszcze się zainteresuje.

http://www.youtube.com/watch?v=dNpvASJDpms -bardzo ciekawy filmik, krótki i dość łatwy do zrozumienia
http://roadcyclinguk.com/riding/bike-fi ... troke.html
http://www.declinemagazine.com/content.php?itemid=5101
http://www.bikejames.com/strength/which ... al-stroke/

http://www.bikejames.com/strength/the-f ... at-pedals/


Generalnie w ww. materiałach zostały obalone pewne tezy:

-dzięki klikom pedałujesz z większą siłą (nie pokuszę się o tłumaczenie, że lepiej przenosisz siłę);

- zwiększasz siłę pedałowania poprzez podnoszenie nogi (tzw. upstroke);

- pedałowanie na stojąco szybko wyczerpuje Twoje zasoby energii i lepiej pedałować szybciej na siedząco.

Autorzy natomiast podnoszą, że kliki maskują niedoskonałości kolarza, który zbyt szybko przesiada się na wpinane pedały bez uprzedniego zwiększenia swoich umiejętności, tzn. jego ewentualne braki w technice, wytrzymałości i budowaniu siły.

Ciekawe materiały. Zapraszam i pozdrawiam.