Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
29-31 08 2014 - Jastrzębia Zdebrz
To ja sie jeszcze raz dopiszę. Czy jest ktoś kto jedzie w sobote i w sobotę wraca i ma miejsce na 1 osobe + rowerek?
Chętnie się z kimś zabiorę.
Odpowiedz
zmiana planów
jadę tylko jutro i jutro wracam

Zaraz dogadam się z Grześkiem (zienio) - pewnie jedzie ze mną

mam więc jedno wolne miejsce osoborowerowe
jakby ktoś miał chęć na jednodniowy wyjazd to zapraszam

jakby coś: 606 338 347
Odpowiedz
marecky napisał(a):zmiana planów
jadę tylko jutro i jutro wracam

Zaraz dogadam się z Grześkiem (zienio) - pewnie jedzie ze mną

mam więc jedno wolne miejsce osoborowerowe
jakby ktoś miał chęć na jednodniowy wyjazd to zapraszam

W takim razie rezerwuję nocleg z soboty na niedziele dla Joziego.
Odpowiedz
Witajcie :-) siedzimy, grilujemy, jest git, kogo nie ma niech żałuje, no może z wyjątkiem Radzika - gdyby przyjechał to by dopiero zobaczył co to znaczy być oszukanym - bo to co był oszukiwany do tej pory to jest małe piwo, przepraszam - izotonik, przed śniadaniem :-)
[Obrazek: button-1421-black.png]
Odpowiedz
Damianq było jechać do Koziego Boru... tam się ponoć dopiero działo... :mrgreen:
Miłej zabawy... za kilka dni i ja będę na Roztoczu :-D
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
Co by nie napisał to i tak nie odda klimatów tej mega udanej imprezy :mrgreen:
Grupa FULL BIKE już jakiś czas temu dotarła do Lublina. W drodze powrotnej dołączyła do nas Asabe.
Mariuszq dzięki za świetny pomysł na wyjazd. Żałowałbym gdybym tego nie przeżył, a właściwie nie przejechał :-P . I tych wszystkich klimatów, spotkań, rozmów, żartów.
Szlak Jastrzebia Zdebrz przebił wszystkie trasy jakie robiliśmy w naszym lubelskim regionie. Widokowa kapitalnie poprowadzony, technicznie trudny i mocny, ale dający wiele frajdy i satysfakcji z jego przejechania.
Trochę danych z naszego trzydniowego wyjazdu.
DTD - 267,83km
V śr. - 18,93km/h
V max - 60,56km/h
To tak na szybko. Zdjęcia za chwilę. Jakie są takie są, ale to po prostu trzeba przeżyć :-D
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
Wjazd meega udany. Wielkie dzięki Mariuszu za pomysł, organizację i poprowadzenie.
Fajnie było spędzić weekend w takim miejscu, aktywnie, w miłym towarzystwie. Szlak Jastrzebia - Zdebrz jest bardzo urozmaicony. Są wymagające podjazdy i podobnie trudne zjazdy, są piachy i błota i kamieniste ścieżki. Widoki zapierające dech i klimatyczne leśne dukty.
Jurek zafundował grupie Full Bike interesujące trasy na dojazd i powrót. Dzięki!
Było super! :mrgreen:
"It's not the kill
It's the thrill of the chase"
Odpowiedz
Zdjęcia w całości bez podziału na dni, ale chronologicznie nasz dojazd, pobyt, i powrót
JASTRZĘBIA ZDEBRZ
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
I ja już jestem :-) Nawet i buty już wymyte :lol:
Wielkie podziękowania należą się oczywiście Mariuszowi za organizację. Super miejscówka, bardzo klimatyczne miejsce, a to był dopiero start do dobrej zabawy.
Sobota upłynęła pod znakiem podjazdów i zjazdów, mimo przeciwności losu cieszę się niesamowicie, że udało mi się przejechać całość. Dla takich widoków warto było :!:

W niedzielę trochę władzy dostał Artur. I teraz mogę trochę pokręcić, więc w razie czego proszę wyprowadzić mnie z błędu. Bo najpierw był asfalt, potem piach, potem błoto, kałuża, błoto, błoto, asfalt / szuter, kocie łby, piaskownica, więcej kocich łbów i na koniec asfalt czy pomieszałam kolejność? :mrgreen: Nieważne, Jurek na pewno byłby cały zadowolony, ja jak przystało na dzieciaka najpierw uwaliłam się w kałużach, a potem poszłam bawić się w piachu :-) Nie sposób było się nudzić ;-)

Dla Artura również wielkie dzięki za transport ;-)

I oczywiście dzięki dla wszystkich uczestników wyjazdu za niesamowitą atmosferę :-)
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Odpowiedz
mraugorzata napisał(a):(...)
Sobota upłynęła pod znakiem podjazdów i zjazdów, mimo przeciwności losu cieszę się niesamowicie, że udało mi się przejechać całość. Dla takich widoków warto było :!:

(...)
Trzeba dodać, że po dojechaniu do Turobina (c.a. pół trasy) rozpoczęły się negocjacje ;-) i parę osób zdecydowało się na powrót asfaltami. Gośka znalazła się w grupie walczących do końca i nie oddała terenu :-P
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości