Po nakazanym przez Najwyższą Instancję Domową czyszczeniu torebuni przed wejściem do domu oraz spłukaniu jakichś 2,5 kg (tak na oko) kurzu powiem tak:
znaczy tak
No może niekoniecznie dzisiaj :mrgreen:
No i zaliczyłem dzisiaj pierwszą od kilkudziesięciu chyba lat glebę na bicyklu
hock: - aż ciekaw jestem jak to w obiektywie wyglądało
.
P.S. Aż do dzisiaj powątpiewałem w supersiłę na widok/dźwięk rozszczekanego zębacza z resztkami zerwanego łańcucha - tak szybko to chyba jeszcze nigdy nie jechałem. Ale wizja zębów wbitych w moją kształtną łydkę chyba naprawdę dodała mi mocy.