Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: [12-13.06] 500km w 24h
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Panowie gratuluję! Szczególne ukłony dla Wojtka i Wieśka! Mam nadzieję, że w przyszłym roku Chełm będzie miał jeszcze silniejszą reprezentację :lol:
Tak się nam złożyło, że około 10.30 zbierałyśmy się z dziewczynami na tajną lajtową wycieczkę przy skrzyżowaniu Solidarności-Sikorskiego. Jeżeli to wracających Panów Maratończyków tam widziałyśmy, to jestem pełna podziwu dla tempa jakie zachowywali nadal po takim dystansie :-) . Gratulacje!
Wielkie Dzięki Wszystkim uczestnikom i osobom nas wspierającym 8-) Nie wiem jeszcze, czy po raz trzeci skuszę się na maraton. W tym roku głównym naszym przeciwnikiem byla pogoda. Tropikalne upały nie sprzyjają takim przedsięwzięciom. To, że było ciężko świadczy, chociaż to, że dwóch kolegów zrezygnowało wcześniej. Nie moge nie powiedziec o Wieśku z mojego rodzinnego miasta. On zaskoczyl dosłownie Wszystkich, a myśle, że i siebie. On prawie 100 km walczył ze sobą i wygrał. Górki na Podlasiu były okrutne i bezlitosne. W zasadzie wszyscy czekaliśmy na decyzję Wieśka o rezygnacji. On jednak ambitnie dążyl do celu, a może wówczas do kolacji na 240 km w Janowie Podlaskim. Od tego momentu Wiesiek odrodził się na nowo. Pierwszy raz zobaczyłem coś takiego Confusedhock: Teraz to Wiesiek dyktowal tempo i czekał na nas 8-) To byl szok. Wiesiek jesteś Wielki. Szacunek. Jeszcze raz dzieki Wszystkim, pozdrawiam Chełmską Grupe Rowerowa, którą z Wieśkiem mieliśmy zaszczyt reprezentować i której mieliśmy nieustające wsparcie.
Od mnie tez wielkie gratulacje !!!
Po prostu szacun !, bo przy takiej pogodzie było wam w tym roku bardzo ciężko...

BADEVIL

Mógł bym pisać wiersze na ten temat ale czy to ma sens ...

Najbardziej chciał bym podziękować załodze z wodzu technicznego czyli Mindexowi i Jankowi, bez nich nie dali byśmy rady po prostu nie było by tego maratonu.
Dodatkowo dzięki wielkie za wsparcie wszystkim z którymi jechałem.

BlackBull: wracaj jak najszybciej do zdrowia.

Ps. Grzesiek czasami trzeba choć trochę wyluzować bo za rok nie będziesz miał z kim pojechać.
Cytat:Ps. Grzesiek czasami trzeba choć trochę wyluzować bo za rok nie będziesz miał z kim pojechać.
No to będzie 24 h solo Tongue
Coś o nas na mojej ziemii http://www.lc24.pl/index.php/wiadomoci- ... km-w-24-h- To ukaze sie jutro na papierze w Super Tygodniu Chełmskim.
Grzesiek faktycznie czas pomyśleć o innych. Jestem pełen podziwu dla twoich wyczynów i wielu inicjatyw łącznie z rozkręceniem RL, ale nie możesz nie szanowac innych - nie mam tu na myśli siebie. Ludzie się odwracają, a nie przecież o to tu chodzi. Rowery powinny nas łączyc - nie dzielić. Zapraszam RL do CHGR - wstępnie rozmawiałem o tym z Karolą na Ukrainie 8-) Jeśli za rok znajda się chętni to wstepnie deklaruję się na 600. Ale we dwóch nie jadę :lol: Zresztą chyba niczym nowym już mnie nie zaskoczysz :mrgreen: Wielkie Dzięki za super przygodę. Pozdrawiam z Niedźwiedziego Grodu 8-)
Dziękuję ,że poznałem taką ekipę.Dla mnie to był cud ,że ukończyłem.Było super.Jesteście ...brak słów.Dziękuję za wszystko i wszystkim.
"gdyby był taki wódz na wojnie -to byśmy ją wygrali
-wojny nie będzie bo sprywatyzują"
Łukasz zdrówka.

BADEVIL

Traka wrzucę nieco później muszę trochę nad nim popracować.

GPSY mają to do siebie, że zapisują punkty w określonych odstępach czasowych a później łączą je liniami prostymi. Więc może się okazać że przez rondo jechało się po rabacie z kwiatami i dlatego mogą być znaczące różnice między licznikiem rowerowym a długością zapisanego śladu.

Pomiar odległości zawsze będzie lepszy z poprawnie skalibrowanego licznika. :->
Witam Wszystkich,

Dopiero teraz doszedłem do siebie i mogę się z Wami podzielić moimi refleksjami po tym morderczym maratonie.
Podczas jazdy spotkałem się z wielkimi trudnościami i chyba sam nie byłem świadomy co mnie czeka na trasie. Podczas jazdy strasznie dokuczała pogoda ale najbardziej dały mi w kość wszystkie podjazdy. Jak pisał Wojtek była to dla mnie walka z samym sobą. WYGRAŁEM!!! Ale zwycięztwo to zawdzięczam niesamowitym ludziom, którzy dzielili ze mną trudy tej jazdy. Chciałbym wszystkim serdecznie podziękować za wsparcie i wiarę, że mi się uda. W szczególności chciałbym podziękować Grześkowi, który w najgorszych dla mnie chwilach dopingował mnie i wpierał. Jego nakazy - "Nie poddawaj się, musisz jechać, dasz radę (...)" sprawiły, że dostawałem motywujące kopniaki i dawały siły aby zwalczać własne słabości. Nie ukrywam, że teraz czuję ogromną satysfakcję, że jednak udało mi się dojechać zwłaszcza biorąc pod uwagę mój wiek oraz wiek moich towarzyszy :-). Dziękuję również Wojtkowi, że namówił mnie do wystartowania w maratonie i pomógł w przygotowaniach. Tak jak mówiłem na mecie, prawdopodobnie z większością z Was już się nie spotkam na szosie, chyba, że zechcecie przyjechać na jakiś rajd rowerowy organizowany przez Chełmską Grupę Rowerową.Na 600 km już się nie piszę. Maraton 500 km w 24h był dla mnie wystarczającym wyzwaniem :-). Teraz pewnie jakiś czas będę do chodził do siebie, ale najważniejsze, że się udało. Dzięki raz jeszcze!!! Pozdrawiam z Chełma.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20