Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Duszpasterstwo Rowerzystów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Po deklaracji Grzegorza sprawa jest jasna. Złożyłem dzisiaj swoją rezygnację z członkostwa w Stowarzyszeniu "Rowerowy Lublin"
Dziękuję tym, którzy w sposób konstruktywny przedstawili swoje opinie co do inicjatywy Duszpasterstwa rowerzystów. Jak również tym, którzy uczynili to poprzez udział w sondzie.
Będę informował o tym jak i czy ta inicjatywa się rozwija.
KermitOZ napisał(a):Nie wszystko nadaje się na to forum, a tym bardziej na mailing

Poważnie? Kwestia wiary mówimy STOP. O sprawach "ornitologicznych" księżny i co robią ze swoimi ptaszkami mówimy TAK, im bardziej wulgarnie i prostacko tym lepiej, a kto nie łapie dowcipu prezia ten nie ma dystansu.

mamut77 napisał(a):Wystarczy konto gmaila, żeby mieć spokój, bo syf ląduje w folderze, do którego nie trzeba w ogóle zaglądać.

Mógłbyś mi podać adres pod którym mogę założyć tego gmaila?
może gmail.com?
Nie wiem czy Jurkowi ta rezygnacja na dobre nie wyjdzie nie po złości ale może stanąć na czele duszpasterstwa rowerowego i tam się będzie spełniał może to przeznaczenie kto wie ?wybiegam w przyszłość ale to tylko moje osobiste przemyślenia
Ludzia nie ma weekend a tu takie rzeczy. Szkoda, że tak się stało jak się stało. Jednak uważam, że sprawa była załatwiana w zły sposób i tyle.
Ciekawe historie opowiadają nasi pielgrzymi,nie spodziewałem się. Walka o miejsce w grupie na pielgrzymkę prawie na noże,a tu popatrzcie.......takie rzeczy.Szkoda Jureczku że wypisujesz się z tego,moim zdaniem to prezes przez małe "p"powinien to zrobić,jeżeli ma honor.Nie ta osoba,na tym stanowisku.....Kurcze,sam napisałem bez żadnego cytatu....JAK ŻYĆ.......
Dyskusja niestety dosięgła dna. Mocno apeluję do wszystkich uczestników i obserwatorów wątku o zrozumienie dla innych, ale przede wszystkim o pojednanie!! Jest ono dziś szczególnie ważne dla losów naszego stowarzyszenia.
ktoś rzucił w międzyczasie pomysł pastafarianizmu... bardzo ciekawe, może też się zbierze grupa. Szkoda że nie można podpiąć dodatkowej ankiety.
Miałem się nie odzywać w tym wątku, ale tak jak słusznie napisał Michał, ważą się losy Stowarzyszenia.
Cytowanie w tym wątku jest modne, zatem: "Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz ..." Nie podejmujmy zbyt pochopnych decyzji, gdzie jest już słynne forumowe "warto rozmawiać" ? Może ochłońmy z tych emocji i porozmawiajmy jak dorośli ludzie, a nie jak dzieci.
Jeszcze musicie mnie znieść w tym temacie. :-D Tym razem może i nawet będzie o wierze, ale po prostu nie da się tego rozdzielić.
Byłem dzisiaj na Mszy św. Modliłem się w intencji tej inicjatywy, którą chcę podjąć, ale także za Was. I wielki smutek mnie ogarnął. Smutek dotyczył tego, że człowiek tak łatwo poddaje się złu. Nawet nie wie czasem dlaczego, po prostu bezwiednie daje się przez nie prowadzić. Wielu z Was zna mnie od lat, jeździliście ze mną na różne wyjazdy, pokazywałem Wam ciekawe miejsca, zawsze mogliście na mnie liczyć. Zawsze mogliście być pewni, że Was nie oszukam, nie okłamię, nie będę obgadywał czy szczuł jeden przeciwko drugiemu. W czym więc przeszkadza Wam to, że taki właśnie jestem w oparciu o system wartości jaki proponuje Jezus Chrystus? Ale ten smutek nie jest ze względu na mnie, że poczułem się obrażony, ale ze względu na Was, że tak dajecie się prowadzić przez ten świat. Widzę wielką Waszą samotność i lęk. Wbrew temu co sami chcecie o sobie myśleć jakiś taki brak pewności siebie, brak poczucia bezpieczeństwa. Bo silny człowiek nigdy nie atakuje. Nie ma takie potrzeby. I ja Was tutaj w niczym nie zaatakowałem. A Wy w lęku o jakie wartości tak ostro zareagowaliście? Odpowiedzcie sami sobie.
Przyklaskiwaliście Grześkowi w jego nagannym zachowaniu. Ale tak naprawdę nie interesuje on Was. Jak mu teraz możecie pomóc?
Ja nie potrzebuję satysfakcji zwycięstwa bo moje zwycięstwo zawsze było, jest i będzie w Bogu.
Ta dzisiejsza Msza św nie była przypadkowa i kiedy szedłem na nią nie miałem pojęcia, że tak Bóg przemówi do mnie. Jeszcze trochę wytrzymajcie Ci, dla których słowo Bóg jest trudnym słowem. ;-)
Fakt, który miał miejsce tutaj, a mianowicie obrażenie uczuć i moich, i wielu osób miał miejsce i nie chcę tego pomniejszać. Nie chcę wymuszać na Grzegorzu przeprosin sytuacją w jakiej go postawiłem. (Niektórzy nawet nie mają pojęcia z czym by się to wiązało bo tego nie widać na co dzień co robię dla stowarzyszenia.) Jeżeli ma się coś dokonać to musi się dokonać w Nim. Dotyczy to zresztą każdego z nas.
Na świadectwo więc dla Was, że można wiele rzeczy zrobić z Chrystusem bezwarunkowo wybaczam Grzegorzowi. Nie mogę tego zrobić za innych, którzy byli jego postawą dotknięci, ale ufam, że przyłączają się do tego.
A czas sam przyniesie rozwiązania. Tylko jak go wykorzystamy...?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13